Niektóre produkty goszczące w naszych szafkach, przebywają ciekawszą drogę, niż może nam się wydawać. Mimo upływu kilkudziesięciu lat, 3 statki, o których dzisiaj mowa, wciąż zaskakują- budową, funkcjonowaniem, pełnionymi zadaniami. O czym mowa?
źródło:shipspotting.com |
Statki BIBO, znane inaczej jako Bulk In, Bags Out, mimo swej enigmatycznie brzmiącej nazwy, służą tylko (lub aż) do przewozu... cukru. Cukru, a więc materiału sypkiego, dla którego wydzielono odrębną grupę morskich pojazdów- masowce. Towary sypkie, czyli m.in. ryż, nawozy sztuczne i żwir obok transportu kolejowego i samochodowego są niezwykle często transportowane statkami. Niesione falami jednostki pływające mogą jednak zagrażać ładunkowi na pokładzie- przez przechylenie, czy dostanie się wody na statek.
Ale można powiedzieć, że takie niebezpieczeństwa nie dotyczą przewożonych kryształków cukru. Statki BIBO bowiem stanowią swoistego rodzaju fabryki! Masowce te są wyposażone w urządzenia, które zajmują się workowaniem znajdujących się na pokładzie materiałów. Czyli prościej rzecz ujmując- cukier odprawiamy z portu początkowego luzem, a odbieramy w porcie docelowym już zapakowany w paczkach i paczuszkach.
Wnętrza i pokłady statków BIBO słyną z bardzo wysokiego poziomu bezpieczeństwa. Przewożonemu cukrowi zapewnia się jak najmniej kontaktu z człowiekiem- tak by nie dopuścić do niechcianych reakcji, kradzieży i tym podobnych sytuacji. Każdy z pracowników musi mieć na sobie odzież ochronną stworzoną z włókien antyelektrostatycznych. Ale to nie oznacza, że tym samym zatrudnieni mogą wejść kiedy i gdzie chcą. Obszary przeładunkowe są bowiem przeznaczone wyłącznie dla pewnej grupy pracobiorców, którzy na dodatek nie mogą mieć przy sobie kamer, latarek, zapałek, czy też zapalniczek.
Lecz zobaczenie takiego statku dopływającego do portu jest niczym wygrana w totolotka- jak już zostało wspomniane w tytule, istnieją obecnie tylko 3 jednostki tego typu:
Lecz zobaczenie takiego statku dopływającego do portu jest niczym wygrana w totolotka- jak już zostało wspomniane w tytule, istnieją obecnie tylko 3 jednostki tego typu:
- MV CHL Innovator
Skrót 'MV' przed każdą z nazw statków pochodzi od angielskich słów Motor Vessel, czyli statek motorowy (napędzany jest on silnikiem spalinowym). Cechy każdego z nich podaje tabela poniżej:
Wiemy już gdzie załadować cukier na statek BIBO, mamy wyobrażenie także o tym co się z nim dzieje, gdy zostawimy go na pokładzie. Czas więc na ostatni etap- wyładunek, którego przewoźnicy oferują w aż 4 wariantach!
- Zapewne nie zaskoczę Was informacją, jakoby worki z towarem lądowały ze statku najczęściej wprost do skrzyni ładunkowej pojazdów drogowych. Jest to na tyle elastyczna możliwość, że cukier z pokładu mogą odebrać niemalże wszystkie ciągniki siodłowe.
- Nieco mniej popularną, lecz równie elastyczną opcją jest wyładunek na wagon kolejowy. Tutaj jednak zwraca się uwagę szczególnie na szerokość drzwi danego pojazdu szynowego, którą trzeba omówić wcześniej z operatorem statku. Przyjmuje się jednak, że ładowarki są w stanie pracować z każdym typowym rodzajem jednostki.
- Ciekawą wersją wyładunku jest też pozostawienie cukrowych worków bezpośrednio na teren nabrzeżnego magazynu. Operacja ta jednak wymaga wykorzystania dodatkowo napędzanych przenośników.
- Aby wyładować towary bezpośrednio na inne barki, należy użyć wyłącznie specjalnego taśmociągu.
źródło: biboships.com |
Jedną z najbardziej zaangażowanych osób w cały proces jest tzw. oficer ładunkowy. Można wręcz powiedzieć, że prowadzi on niemalże wszystkie operacje. Ma oko na przewożony towar, stabilność statku, czy jego zanurzenie. Nadzoruje większość danych, ma dostęp do monitoringu, klimatyzacji i alarmów. W razie niepożądanych wypadków, ma stały kontakt z innymi kluczowymi osobami biorącymi udział w procesie logistycznym- z wilkami morskimi i szczurami lądowymi.
Uważa się, że statki BIBO zrewolucjonizowały transport cukru: prócz zapewnienia sporego bezpieczeństwa, minimalizują jakiekolwiek straty, przyspieszają cały proces logistyczny i tną koszty. Warto również wspomnieć, że udało im się odciążyć porty i nabrzeża, do których się zbliżają, a asekuracja pracowników przy wyładunku redukuje możliwość kradzieży. Jak myślicie- czy pojawi się więcej takich statków na morzach świata?
Uważa się, że statki BIBO zrewolucjonizowały transport cukru: prócz zapewnienia sporego bezpieczeństwa, minimalizują jakiekolwiek straty, przyspieszają cały proces logistyczny i tną koszty. Warto również wspomnieć, że udało im się odciążyć porty i nabrzeża, do których się zbliżają, a asekuracja pracowników przy wyładunku redukuje możliwość kradzieży. Jak myślicie- czy pojawi się więcej takich statków na morzach świata?
www.biboships.com
www.marinetraffic.com
"Środki transportu"- Radosław Kacperczyk
Teraz przynajmniej wiem jaki jest jeden ze sposobów do transportu cukru, swoją drogą nawet bym nie pomyślał, że jest on pakowany w trakcie podróży, po prostu genialne. Dzięki za kolejny wpis :)
OdpowiedzUsuńCała przyjemność po mojej stronie! :D
UsuńWitam panią jestem zoną marynarza który pracje na MV CHL Progressor bardzo ciekawy artykuł choc ja to wszystko wiedziałam. Pozdrawiam JS.
OdpowiedzUsuńbylo minelo szkoda czasu na ten zlom
Usuńczy jakies inne oppwiesci Pani zna ? czy moze to jedyny statek :))
UsuńWitam Pani Weroniko,
OdpowiedzUsuńPrzeczytalam Pani artykul i super Pani to opisala.
Ja zamustrowuja Polskich marynarzy juz 20 lat na te statki, z wyjatkiem Pioneer. Chociaz kiedys tak obecnie nie.
Na tych statkach sa Panowie Polacy, ktorzy pracuja po 30 lat.
To sa statki z historia,czyli unikaty ale jak my wszyscy starzeja sie i co dalej na dzien dzisiejszy nie wie nikt.
Pozdrowienia,
Lucja van den Bovenkamp
juz wiadomo poszly na zlom nic nie trwa wiecznie
UsuńJako ciekawostkę chciałabym dodać że wg informacji od mojego męża statek -Innovator ma 4 lądowanie w których przewozi po wstępnym zapamowaniu puder biały cukier brązowy i cukier w kostkach - pakowanie wymaga dużej precyzji i czasu którego na statku ciągle mało... W portach jako reklamę czestuja wata cukrowa - gratis - jako reklama statku BIBO. POZDRAWIAM Jadwiga Melasa
OdpowiedzUsuńTak to Prawda! Wata Cukrowa czestowana z tych statkow Naprawde Smakuje jak Ambrozja!
UsuńPozdrawiam Pania Pani Jadwigo Melasa
To prawda, pracując na tym statku, spotka się cukier w każdej postaci i w każdym miejscu.
UsuńNajciekawszym doświadczeniem było skosztować słodki pot podczas pracy.
Co do waty cukrowej to jest nawet oficer odpowiedzialny za jej produkcję. Jest równie ważny na statku jak kapitan.
Chl innovator został przeznaczony na zyletki
OdpowiedzUsuńPracowałem na Progrresorze,oprócz ciekawej pracy,wspominam również wątki typowo krajoznawcze,ocean jest piękny,o każdej porze dnia i nocy,no i gdyby nie Progressor,nigdy nie byłbym w Brazylii😊
OdpowiedzUsuńJak najgorsze wspomnienia po 6 m-cach pracy na Innovatorze.
OdpowiedzUsuńŚwietnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńCzy ktoś wie co dzieje się teraz z CHL Progressor?
OdpowiedzUsuńCHL Progressor zakończył oficjalnie swój "żywot" w porcie Palau
Usuńzłomowanie has benn done
UsuńChl innovator miałem kiedyś przyjemność widzieć w porcie w Dunkierce. Dostarczałem tam cześći do naprawy awarii. Pracował tam nawet Polak w załodze
OdpowiedzUsuń