JAK WYGLĄDA TRANSPORT ROPY NAFTOWEJ NA POKŁADZIE STATKÓW?

By | 18:28:00 Leave a Comment
Obok zboża i lekarstw, ropa naftowa stanowi ogromne wyzwanie dla transportu. Działanie statków podejmujących się tego naftowego szaleństwa określone jest dokładnie według przepisów prawnych i standardów bezpieczeństwa. A co jeśli tego bezpieczeństwa nie uda się utrzymać na zadowalającym poziomie?


Ropa naftowa to jeden z najbardziej pożądanych surowców ziemskich. Zadomowiła się w takich dziedzinach jak energetyka, przemysł chemiczny, budownictwo. Wytwarza się z niej m.in. olej napędowy, benzynę, leki, wazelinę, smary plastyczne czy asfalty drogowe. Atrakcyjność i nierównomierne rozłożenie ropy na globie pobudziło potrzebę jej przetransportowania.

Skąd?

Największe złoża występują w Wenezueli, Arabii Saudyjskiej, Kanadzie i Iranie. Ropa jednak ropie nierówna. Obecnie handluje się około 160 rodzajami ropy naftowej, a każda z nich różni się jakością, zawartością siarki i gęstością. 

Niektóre ładunki mogą być magazynowane na przestrzeniach otwartych, są odporne na różnicę temperatur, ciężko o ich zniszczenie w procesie przewozowym, ale... ropa naftowa do tej grupy zdecydowanie nie należy. W trakcie jej transportu przykłada się ogromną wagę do wielu aspektów. Na bieżąco sprawdza się szczelność kadłuba statku czy temperaturę. W przypadku nieprzestrzegania narzuconych procedur, może dojść do zanieczyszczenia lub degradacji ropy naftowej. 

Ropę naftową transportuje się za pomocą samochodów, pociągów, rurociągów oraz... statków! I to nie byle jakich statków. Przystosowane do przewozu ropy zwane są ropowcami, a przygotowane do produktów rafinacji ropy naftowej to produktowce. Określić je można ogólnym pojęciem – zbiornikowce. 


Początkowo środki transportu te należały wyłącznie do koncernów naftowych i były znacznie mniejsze od obecnych morskich gigantów. W latach 50. XX wieku po akwenach pruły statki o nośności 16 tysięcy ton, a dziś są one 30 razy większe! 

Olbrzymy te są obsługiwane w specjalnie przygotowanych portach i terminalach. Elementy tego typu infrastruktury lokuje się z reguły z dala od skupisk ludzi np. domów. Statki obsługuje się w basenach portowych lub na otwartym morzu w formie platform bądź sztucznych wysp. W takich miejscach możliwe jest przepompowanie ropy naftowej z jednego statku na drugi albo z jednostki pływającej do specjalnych zbiorników na lądzie. 

Bezpieczeństwo to podstawa w wyżej wymienionych procesach. Kontakt ropy naftowej, tudzież jej produktów z otaczającą nas naturą nie jest zapowiedzią czegoś dobrego. Choć lata doświadczeń pozwoliły nam opracować najróżniejsze metody walki z rozlaną ropą, lepiej do takich sytuacji nie dopuszczać. Nierzadko skutki zanieczyszczenia akwenów ropą naftową widać już gołym okiem. 

Produkty ropopochodne tworzą na powierzchni zbiorników rozlewiska, które przemieszczając się doprowadzają do hamowania fotosyntezy i ważnych zmian w życiu organizmów. Utrudniona wymiana gazowa powoduje m.in. potrzebę szukania nowego miejsca do życia. Ropa naftowa potrafi utrzymywać się na powierzchni mórz i oceanów bardzo długo. Gdy zanieczyszczone zostają wody przybrzeżne, ofiarami stają się ptaki, a tereny lęgowe ulegają destrukcji. 

Mimo próby utrzymania jak największych standardów bezpieczeństwa, to właśnie zbiornikowce i procesy prowadzone na ich pokładzie stanowią największe źródło zanieczyszczeń ropą naftową. W latach 1967-1991 doszło do 32 katastrof tego typu statków o nośności powyżej 35 tysięcy ton. Na ich skutek do akwenów dostało się wówczas aż... 2,5 mln ton ropy naftowej. Problematyczna jest również woda balastowa, którą zrzuca się z ładowni statków. Znajduje się w niej niewielki procent ropy naftowej, której pozbywa się w akwenie. 

Zagadnienie to jest dokładnie omówione przez wiele aktów prawnych, np. przez międzynarodową konwencję o zapobieganiu zanieczyszczeniu morza olejami, międzynarodową konwencję o zapobieganiu zanieczyszczaniu morza przez statki czy międzynarodową konwencję dotyczącą interwencji na morzu pełnym w razie zanieczyszczenia olejami. 

Nieodłącznym elementem historii wycieków ropy naftowej do środowiska wodnego jest zdecydowanie katastrofa platformy wiertniczej Deepwater Horizon w 2010 roku. Na zbudowanej w 2001 roku jednostce półzanurzalnej doszło do eksplozji metanu, która doprowadziła do wybuchu pożaru. Ze 126 osób na pokładzie 11 zginęło, 17 zostało rannych, a 98 ewakuowano. 


Platforma stała się symbolem wielomiesięcznej walki z ropą naftową, której konsekwencje wycieku odczuwa się przez lata. W historii zapisała się jako zlepek wielu udanych i nieudanych akcji ratowniczych mających na celu zatrzymanie negatywnych skutków. Pokazała, że w czasie eksploatacji takich surowców jak ropa naftowa nie ma miejsca na oszczędzanie funduszy kosztem zabezpieczeń. 

Ale statki nie są jedyną możliwością transportu ropy naftowej wodami. Jak już zostało wspomniane wyżej, surowiec ten jest przesyłany za pomocą rurociągów położonych na dnie mórz. Choć to już temat na osobny artykuł. 

Nierzadko działalność zbiornikowców wypełnionych po brzegi ropą naftową budziły społeczny sprzeciw. Doprowadziły one bowiem w historii do wielu katastrof, na skutek których zubożała flora i fauna. Należy jednak mieć na uwadze, że nieostrożne koncerny eksploatujące zbiornikowce ponoszą odpowiedzialność za swoje błędy m.in. poprzez opłacenie procesów usunięcia szkód. 








Z czego korzystałam tworząc artykuł:
I. Kotowska, M. Mańkowska, M. Pluciński, "Morsko-lądowe łańcuchy transportowe", wydawnictwo Difin, Warszawa 2016
A. Wiewióra, Z. Wesołek, J. Puchalski, "Ropa naftowa w transporcie morskim", wydawnictwo Trademar, Gdynia 2007
B. Szadkowski, M. Pingot, "Wyciek ropy naftowej do Wód Zatoki Meksykańskiej w 2010 r. – analiza katastrofy w zakresie bezpieczeństwa technicznego i zagrożenia środowiska naturalnego", czasopismo Eliksir, Politechnika Łódzka 2016
A. Gierak, "Zagrożenie środowiska produktami ropopochodnymi", 1995 rok [dostęp: 19.07.2020]

Nowszy post Starszy post Strona główna

0 komentarze: