5 SZALONYCH WIELOPŁATÓW, CZYLI SAMOLOTÓW Z WIELOMA SKRZYDŁAMI + BONUS

By | 20:55:00 2 comments

Czy zwróciliście uwagę na to, że skrzydła samolotów nie zawsze montowane są na tej samej wysokości? Czy potraficie powiedzieć, dlaczego niektóre statki powietrzne mają więcej skrzydeł, niż inne? Jakie role w lotnictwie pełnią wielopłaty? I czym przede wszystkim jest płat?



Samoloty są jak ludzie  każdy z nich jest niepowtarzalny! Często jednak tych różnic się nie zauważa. Statki powietrzne różnią się m.in. silnikami, podwoziem, przeznaczeniem, a także...  ilością i rodzajem płatów. 


Płat to element konstrukcyjny samolotu, dzięki któremu wytwarzana jest siła nośna niezbędna do utrzymania tego środka transportu w powietrzu. Maszyny latające można sklasyfikować pod względem umocowania głównego płatu. 


Pierwszy rodzaj to dolnopłaty, czyli samoloty z płatem zamocowanym na dole kadłuba. Spełniają one często role maszyn rolniczych oraz jako środki transportu w lotnictwie lekkim i komercyjnym. Nie zabrakło również takich maszyn podczas II wojny światowej. 


Dolnopłat Focke-Wulf Fw 190


Drugi rodzaj to centropłaty, inaczej znane jako średniopłaty. Płat w takich samolotach umiejscowiony jest na wysokości osi podłużnej kadłuba. Konstrukcję tę można często spotkać w myśliwcach. 


Centropłat Mig-21, wikimedia commons

Najwyżej położony płat znajduje się u górnopłatów. Element ten umiejscowiony jest wówczas powyżej osi podłużnej kadłuba. Bardzo często spotkać się z nim można w samolotach transportowych i wojskowych. 


Górnopłat Morane-Saulnier MS.317

Kluczowa w lotnictwie jest również ilość płatów. 


Najpopularniejsze są samoloty jednopłatowe. Sławę zyskały dzięki najmniejszej masie i najmniejszemu oporowi czołowemu. 




Dwupłatowce posiadają dwa płaty nośne. Płaty są z reguły usztywniane za pomocą stalowych linek bądź cięgien. Obecnie można je najczęściej spotkać w roli samolotów sportowych i rolniczych. Wadą tego rozwiązania technicznego jest duży opór aerodynamiczny, zaletą zaś spora powierzchnia nośna. Do grupy tej zaliczamy również znacznie rzadziej spotykane samoloty półtorapłatowe. 


Samolot dwupłatowy Stearman PT-17

Niezbyt często spotykane są trójpłaty. Dodanie trzeciego płata przy zachowaniu tej samej nośności sprawiło, że zwrotność samolotów zwiększyła się. Były one najczęściej wykorzystywane podczas I wojny światowej. 


Samolot trójpłatowy Fokker Dr.I, Matthias Kabel

Wielu konstruktorów postanowiło jednak pokierować swoją karierą w myśl zasady: im więcej, tym lepiej! Dlatego też w kartach historii nie zabrakło prototypów, które poleciały raz lub nigdy nie wzbiły się w powietrze. 


Czy słyszeliście kiedykolwiek o tych zwariowanych wielopłatach?


1. AEA Cygnet


AEA Cygnet II

Czy to trybuny? Nie! To samolot z XX wieku, za sterami którego zasiadać mogła jedna osoba.  "Skrzydła" tego kanadyjskiego samolotu zastąpione zostały ścianą z kilku tysięcy komórek. Maszyna produkowana była w latach 1907-1912. We wskazanym okresie powstały 4 samoloty z serii. 


Statek powietrzny ten nigdy nie podbił inżynierskich serc i przestworzy. Był w stanie wykonać wyłącznie kilka niewielkich skoków. Najwidoczniej każdy, nawet najwybitniejszy twórca, ma na koncie nieudane projekty. Dlaczego o tym mówię? Bo osobą, która zaprojektowała ten samolot był Alexander Graham Bell. 


2. Caproni Ca. 60



Choć Caproni Ca. 60 jest już ikoną wśród wielopłatów, przez lata swojej aktywności był krytykowany przez skomplikowaną konstrukcję i rozmiary. Gianni Caproni, włoski konstruktor lotniczy, postanowił stworzyć maszynę, która na pokład zabierze więcej, niż kilkudziesięciu pasażerów i będzie w stanie pokonać trasy transatlantyckie. 

Intensywne prace rozpoczęto w 1911 roku i zakończono je po prawie 10 latach! Caproni wymagał od zatrudnionych, by pracowali przez 24 godziny (jak wiele obecnych firm ochroniarskich). Samolot finalnie ważył 14 ton, a wysoki był na 9 metrów. Mógł pomieścić 100 pasażerów i 8 osób z załogi. Podczas lotu próbnego pasażerów zastępowały worki z piaskiem. 

Myślę jednak, że wspomniany lot próbny jest dla pomysłodawcy wydarzeniem, o którym wolałby nie pamiętać. Jedyny powstały prototyp po wzbiciu się na wysokość 18 metrów najzwyczajniej w świecie... rozbił się. Pilot przeżył.

Nigdy nie ustalono bezpośredniej przyczyny katastrofy. Jedną z badanych było przechylenie maszyny przez worki z piaskiem. 

Wyobrażacie sobie takie olbrzymy na naszym niebie? 


3. Besson H-5



Ten wyjątkowy czteropłat stał się odpowiedzią na potrzeby transportu z Francji do Algierii. Zbudowany został tylko 1 samolot, który zniszczono podczas lotów próbnych. Na jego pokład mogła wejść pięcioosobowa załoga i 20 pasażerów. Podczas lotów testowych wzbijał się w powietrze tylko na kilkadziesiąt sekund. 

Głównymi problemami maszyny była zbyt duża masa startowa, której nie można było zmniejszyć i źle rozłożony środek ciężkości. 

W teorii statek powietrzny mógł rozwinąć prędkość maksymalną 168 km/h. Zasięg samolotu to 900 km. Cały projekt rozwijany był w latach 20. XX wieku. 

4. Supermarine Nighthawk



Supermarine Nighthawk powstał, by stać się postrachem sterowców Zeppelin. Był ciężkim, jak na swoje czasy (ważył 3 tony), myśliwcem. Konstruktorzy dodając tyle płatów do swojego projektu liczyli na to, że zwiększy się prędkość wznoszenia maszyny. 

Tajną "bronią" samolotu była teoretyczna możliwość unoszenia się w powietrzu przez 18 godzin. Czas ten miał pozwalać na patrolowanie obszaru i zaatakowanie pojawiającego się na horyzoncie sterowca. Na pokład maszyny mogło wejść 2 pilotów i 2 strzelców pokładowych. 

Supermarine Nighthawk wyposażony był m.in. w działko z 20 pociskami oraz w 2 karabiny maszynowe. 

Co więc poszło nie tak?

Zakładano, że samolot rozpędzi się maksymalnie do prędkości 121 km/h. Cóż za zawód dopadł konstruktorów, gdy podczas pierwszego testu okazało się, że więcej, niż 97 km/h statek powietrzny nie jest w stanie osiągnąć. Ponadto na pułap 3 km wspinał się przez godzinę. Nie jest to wymarzona maszyna do walki ze sterowcami. 

5. Zerbe Air Sedan


Zerbe Air Sedan to amerykański samolot pasażerski z pierwszej połowy XX wieku. Zbudowano tylko 1 egzemplarz, który zaledwie raz wykonał lot testowy. Po pokonaniu ok. 300 m zniszczył podwozie. Maszyna nigdy nie została naprawiona. 


+ BONUS



Jumbo Jet SE200 to najnowsza i najskromniejsza maszyna z całego zestawienia. Myślę jednak, że warto o niej wspomnieć przy okazji takiego artykułu. Zdecydowanie wyróżnia się na tle ówczesnych statków powietrznych. Czy to nasza przyszłość?


Przedsiębiorstwo SE Aeronautics w pierwszej połowie 2021 roku zaprezentowało koncepcję odrzutowca z większą ilością skrzydeł. Firma w śmiały sposób mówi, że ich projekt przewyższa konkurencję we wszystkim: pod względem bezpieczeństwa, ekologii czy żywotności. 


Maszyna będzie w stanie przetransportować 264 pasażerów dobijając do maksymalnego zasięgu 17 tysięcy km. Według producenta, wykorzystanie jego najnowszego samolotu pozwoli na ograniczenie emisji CO2 o 80%. Zużycie paliwa z kolei zmniejszy się o 70%. 


Nie są to oczywiście jedyne wielopłaty, które pojawiły się w historii lotnictwa. Potencjał skryty w kilku(nastu) skrzydłach interesuje ludzi od lat. Nie zabrakło w dziedzinie tej również biało-czerwonego akcentu, czyli czteropłata WZ-V, stworzonego m.in. przez Władysława Zalewskiego. 








Z czego korzystałam tworząc artykuł:

  • R. Kacperczyk "Środki transportu część I", wydawnictwo Difin, Warszawa 2012
  • www.seaeronautics.com
  • C. F. Andrews, E. B. Morgan "Supermarine Aircraft since 1914", Brassey's: Putnam Aeronautical, Londyn 2008

Nowszy post Starszy post Strona główna

2 komentarze:

  1. Wielopłatowce zawsze prezentowały się dla mnie jakoś dziwnie, dwupłatowce wyglądają normalnie, ale więcej to trochę przesada. Niebawem zaczynam studia na kierunku lotnictwo i kosmonautyka na politechnice poznańskiej, jestem bardzo podekscytowany. A Ty, na którym semestrze fizyki jesteś, pewnie wielkimi krokami zbliża się obrona, zapewne na 5 ;)? Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajny i ciekawy artykuł :). Zapraszam również do https://swiatsamolotow.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń