Rok 1996 był kolejnym dowodem na to, że nie warto ignorować przepisów bezpieczeństwa. W trakcie przeprawy między indonezyjskimi wyspami, prom Gurita stał się ofiarą nadchodzącego sztormu. Na pokładzie znajdowało się 400 pasażerów, z życiem uszło tylko... 60. Dlaczego? Główną tego przyczyną była zbyt mała ilość kamizelek ratunkowych.
Równo 15 lat temu, kolejnemu wypadkowi towarzyszył sztorm. Tym razem zginęło 500 osób, które znajdowały się na pokładzie Cahaya Bahari.
Druga największa katastrofa morska w czasie pokoju wydarzyła się we wrześniu roku 2002. Zatonął statek o nazwie Le Joola. Oficjalne dane mówiły, że na pokładzie znajdowało się około 1000 osób. Jednak jak wiemy, dużo ludzi preferuje inny styl podróżowania i prom zabrał ze sobą również co najmniej drugie tyle pasażerów... na gapę. Statek był po prostu przeładowany, co ułatwiło sztormowi przewrócenie go. Maszyna zatonęła w 5 minut. Zginęło 1863 ludzi. Może i sroga, jednak myślę, że to kara za niedopilnowanie pasażerów, a także za próbę oszustwa i chęć darmowego przejazdu.
Niektóre katastrofy mają to do siebie, że bije od nich tajemnicą. Rok 2006 jest tego przykładem. Na Morzu Czerwonym zatonął egipski statek MF al-Salam Boccaccio 98. Na pokładzie znajdowało się 1400 osób (w tym 100 pracowników maszyny), natomiast zginęło 994. Dlaczego prom zatonął? Do teraz nie znamy odpowiedzi.
2 lata później, czyli w 2008 roku, tajfun przewrócił statek MV Princess of the Stars. Zginęło 690 osób.
Ostatnia katastrofa- rok 2012. Zatonął wtedy jeden z najdroższych wycieczkowców- MS Costa Concordia. Aby go wybudować, trzeba było przeznaczyć 450 mln euro. Na statku znajdowało się 3229 pasażerów i 1023 osoby z załogi. Przyczyną katastrofy był błąd kapitana. Najzabawniejsze jest to, że człowiek ten uciekł podczas ewakuacji, przed udzieleniem pomocy podróżującym... Zginęły 32 osoby.
porównanie Costy do innych maszyn |
Otóż napisałam ją, zainspirowana przez myślenie ludzi: samoloty są najniebezpieczniejsze. To bzdura. W każdym środku transportu zdarzają się wypadki i wiele z nich jest tak naprawdę nieuniknione. Wiele z tych maszyn zatonęło przez złe warunki pogodowe. Fakt faktem, można było uratować większą część ludzi, może nawet wszystkich, jeżeli zachowałoby się odpowiednie środki ostrożności. Niestety, wielu projektantów i mechaników stwierdziło, że nie będą "szpecić" ich pomysłów dodatkowymi kamizelkami czy łodziami ratunkowymi.
Wiele innych wypadków było również skutkiem zwykłego niedopatrzenia- przeładowanie maszyny, zignorowanie małego uszczerbku.
Pomimo wszystko, zaufałabym kapitanowi i promowi i mam nawet w planach wycieczkę do Krajów Skandynawskich tym środkiem transportu. Jakie jest Wasze zdanie na ten temat?
Pamiętajcie, że możecie skontaktować się ze mną w formie e-maila: be_cuteee@wp.pl
Miłego dnia!
Ciekawy blog, naprawdę :-). Przejrzałem też póki co na szybko inne notki i z czystym sumieniem dodałem Twoją twórczość do polecanych blogów.
OdpowiedzUsuńTylko taka mała rada - polecam justować tekst, będzie schludniej i czytelniej :-).
UsuńDziękuję bardzo mi miło. :) Wezmę Twoje rady pod uwagę. :)
Usuństraszne tragedie, po prostu tragedie się zdarzają i gdybym miał możliwość z chęcią popłynąłbym w rejs wycieczkowcem
OdpowiedzUsuńTo się cieszę. :) Najważniejsze jest to, aby nie ulegać tekstom w stylu "Ale to niebezpieczne" :)
UsuńNiestety tragedie się zdarzają. Uświadomiłaś mi jak mało wiem o takich katastrofach. ;D
OdpowiedzUsuńNiestety, wielu się nie nagłaśnia, a ginie wielu ludzi. ;//
Usuń