JAPOŃSKIE POCIĄGI MAJĄ SWOJEGO DOKTORA. DOKTORA YELLOW.

By | 12:27:00 7 comments
Jeden z najsłynniejszych japońskich doktorów leczy pociągi. I sam nim jest. Ma w sobie coś z kaskadera, lekarza i czterolistnej koniczynki. Kim, a raczej czym jest bohater, którego wzywa się w obliczu niebezpieczeństwa?

źródło: nippon.com
Pociągi Doctor Yellow należą do znanej na całym świecie rodziny szybkich pojazdów, które przemykają przez Kraj Kwitnącej Wiśni- Shinkansen. Nie rozwijają jednak potężnych prędkości, by dowieźć na czas zmordowanych pracowników do ich biurowców, czy uczniów do szkół. Nie są też niestety szybszymi, kolejowymi odpowiednikami karetek pogotowia. 

Mimo, iż Japonia jest państwem niezwykle wysoko rozwiniętym i bywa technologicznym prekursorem na arenie międzynarodowej, jej położenie nie sprzyja człowiekowi. Usytuowanie na granicach 4 płyt tektonicznych sprawia, że państwo to jest ofiarą licznych trzęsień ziemi i wybuchów wulkanicznych. Na tyle licznych, że dzieci Kraju Wschodzącego Słońca wiedzą jak zachować się w sytuacji zagrożenia, budynki stawiane są z myślą o klęsce, a kolej... wprowadziła własnych lekarzy.

Pociągi Doctor Yellow są pojazdami technicznymi, które wzywa się, by sprawdzić stan torów po kolejnej katastrofie, bądź w momencie, gdy zgłaszane są nietypowe wibracje na danym odcinku. Działają w głównej mierze w nocy, dlatego maluje się je na żółto- by były choć trochę zauważane w ciemnościach. Dość charakterystyczna barwa ma też inne zadanie do wykonania- informować turystów zza granicy, by do tego pociągu nie wsiadać, bo ich nigdzie nie zawiezie. Pojazdy te bowiem łatwo pomylić z typowymi maszynami Shinkansen- szybkie, opływowe i wyglądające na niezwykle wygodne.

Koło bohatera naszego artykułu stoi N700 Shinkansen, źródło: Aichou/Pixta

Żółty Doktor wszedł do służby dość szybko. Pierwszą w Japonii linię przeznaczoną dla kolei dużych prędkości otwarto w roku 1964, łącząc tym samym Tokio z Osaką. A Doctor Yellow zaczął działać już 3 miesiące po tym wydarzeniu. 

Jako, że tras i godzin przejazdu żółtych pociągów raczej nie udostępnia się publicznie, Japończycy uważają ich ujrzenie za oznakę nadchodzącego szczęścia i fortuny. W całej Japonii kursuje tylko 7 tych maszyn, więc stanowią one nie lada gratkę dla miłośników kolei. Co więcej, człowieka fascynuje głównie to co nieznane, tajemnicze i zagadkowe. Samo zobaczenie na żywo Doktora Yellow jest dość sporym osiągnięciem, a obadanie go wewnątrz... unikalnym wspomnieniem. Bo to, że spotkamy się z nim twarzą w twarz, nie jest jednoznaczne z tym, że możemy rzucić okiem na pokład. Okna takich pociągów są często zablokowane, a wycieczki organizowane naprawdę rzadko. 



Środki poszczególnych pociągów nieco różnią się od siebie, ale każdy wyposażony jest w odpowiednie urządzenia, umożliwiające im monitorowanie badanej trasy. Na pokład wchodzi 9 pracowników, a każdy z nich zajmuje się wcześniej przypisaną dziedziną: 2 osoby kierują maszyną, 4 badają sprawy energii, a 3 są odpowiedzialne za tory. Jeśli jednak nie miałeś nigdy okazji ujrzeć tego żółtego unikatu, mimo iż Japonię odwiedziłeś, możesz sprawić sobie jakąś pamiątkę

Skoro żółte pociągi cieszą się taką popularnością, dziwne byłoby, gdyby producenci zabawek i handlarze nie próbowali oskubać turystów z każdego jena. Dlatego też na rynku japońskim możesz kupić skarbonki, breloczki, koszulki, puzzle, buty, a nawet... Kit-Katy w kształcie owego pociągu.

maskotki za 2160 ¥, czyli 70 zł, źródło: global.rakuten.com

Doktor Yellow jest obok Hello Kitty, Fuji, kimona, czy wiśni, symbolem wyjątkowej Japonii. Dzięki takim inwestycjom, Państwo Wschodzącego Słońca może poszczycić się dbaniem o bezpieczeństwo obywateli i nowoczesnymi rozwiązaniami, których nie zobaczymy nigdzie indziej. Japończycy zamiast załamywać ręce przez położenie geograficzne, postanowili dmuchać na zimne i zapobiegać sporym stratom zawczasu. 

A jeśli nie mieliście okazji ujrzeć tej maszyny na własne oczy, pozostawiam Was z materiałem filmowym:






Z czego korzystałam tworząc artykuł:
nippon.com
japan-talk.com
jpninfo.com
Nowszy post Starszy post Strona główna

7 komentarzy:

  1. Parę dni temu trafiłem na twój blog przez facebooka. Trafiłem na materiał o statkach transportujących inne statki. Jaki to był fascynujący tekst! Uważam, że to był prawdopodobnie najlepiej wykorzystany prokrastynacyjny klik od miesięcy. Od paru dni śledzę i z radością czytam materiały, które publikujesz na swoim blogu. Gratuluję i życzę niesłabnącego entuzjazmu do tworzenia bloga:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ślicznie Ci dziękuję, dla takich komentarzy warto tworzyć! <3

      Usuń
  2. I to jest dopiero rodzynek na torach, a nie jakieś tam EP07-442, EP08-001 czy EP09-046... Nie wierzę, że to napisałem ;)
    Tak już na zupełnie poważnie, japoński transport kolejowy zawsze będzie mnie zadziwiał, nie tylko ze względu na na wygodę czy prędkość, teraz dzięki takiemu doktorkowi zadziwia mnie jeszcze bardziej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Również jestem zachwycona japońskim transportem kolejowym! :) Doktorek doktorkiem, ale mam nadzieję, że o koncepcji niewidzialnego pociągu słyszałeś :D Również niezwykle fascynująca.
      Dziękuję za komentarz <3

      Usuń
    2. O niewidzialnym pociągu słyszałem, jeżeli wierzyć źródłom to ma zadebiutować już w przyszłym roku, aż jestem tego ciekaw :)

      Usuń
  3. Ja tam czekam na hyperloopa w Polsce :D Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń