MGŁA, KTÓRA DOPROWADZIŁA DO KOLIZJI 99 POJAZDÓW

By | 15:09:00 Leave a Comment
Według statystyk polskiej policji, w 2017 roku doszło do 259 wypadków samochodowych spowodowanych trudną do przebrnięcia mgłą. Niekorzystne warunki atmosferyczne potrafią sprawić, że nawet najlepszy kierowca traci kontrolę nad sytuacją. Wydarzenia, które opisuję poniżej, otulone są mgłą tak gęstą, że poza bielą, nie było widać nic. Ciężko wyjść z takiej sytuacji w bezpieczny sposób. 


Amerykańska autostrada międzystanowa nr 75 biegnie przez 6 stanów: Florydę, Georgię, Tennessee, Kentucky, Ohio i Michigan rozciągając się tym samym na 260 km. Walka o życie i o każdy metr przebytej drogi rozegrały się w stanie Tennessee, między miastami Chattanooga i Knoxville. 


Grudniowy poranek sprzed 28 lat przywitał kierowców niecodzienną mgłą. Niech pierwszy rzuci kamieniem ten, kto nie musiał wyjść z domu, gdy rozpościerający się przed nim widok był nieco bielszy, niż powinien. Trudno wymagać, nawet w dniu, w którym mgłę można przesuwać dłonią, by obowiązki poczekały. Kierowcy motocykli, samochodów ciężarowych oraz osobowych wyjechali więc na drogę międzystanową nr 75.




Jedną z tych osób był kierowca przewożący 10 zbiorników nadtlenku dikumylu. Substancja ta odegrała ogromną rolę w późniejszym biegu wydarzeń. Jej przewóz należy do kategorii transportu ładunków niebezpiecznych, zaliczany w konwencji ADR do klasy 5.2. Nadtlenek ten znalazł zastosowanie w przemyśle gumowym. Ogrzanie nadtlenku może spowodować pożar, a jego pył w kontakcie z powietrzem stanowi mieszaninę wybuchową. 

Trasa mężczyzny zakończyła się w momencie, gdy poczuł, że uderzył w coś, co znalazło się na drodze. Po wyjściu z maszyny okazało się, że był to inny samochód ciężarowy. Kierowcy niezwłocznie rozpoczęli oględziny pojazdów, by ocenić szkody, lecz najgorsze dopiero się zaczynało. 

Nie trzeba było długo czekać na kolejne auto. Nagle w stojące ciężarówki uderzył sedan, który po chwili został wgnieciony przez inny ciągnik siodłowy. To właśnie w tym punkcie doszło do wybuchu nadtlenku dikumylu. 

Times Free Press Photo // Alex McMahan

Wybuchł pożar, podczas którego do karambolu dołączały inne pojazdy. Ludzie uciekali z topiących się aut, by ratować swoje życie. Intuicja uratowała życie jednej z kobiet. Będąc tuż przy karambolu, zatrzymała swój samochód i wysiadła z niego. Obok niej przejechało auto osobowe, w którym znajdowało się dwoje ludzi. Kierowca nie mógł już zahamować maszyny ze względu na osiągniętą prędkość. Uderzyło ono w rozbity już samochód ciężarowy. Kobieta, która dopiero co zatrzymała się, z ulgą odetchnęła, bo widziała, że nikt nie zginął. Do momentu, w którym w dwójkę osób uderzył kolejny samochód ciężarowy. Do dziś jadąc przez mgłę, błaga w myślach ludzi, by Ci zwolnili, bo nie wiedzą, do czego może dojść. 

W stronę wypadku powoli jechał funkcjonariusz policji, Bill Dyer. Otrzymał on zgłoszenie, że na autostradzie nr 75 doszło do kolizji. Wyobrażał on sobie to jako niewielkie zderzenie, do którego dochodzi na co dzień. W pewnym momencie podbiegł do niego zakrwawiony mężczyzna, który tracił przytomność. Błagał policjanta o pomocną dłoń. Gdy Dyer wyszedł z auta i udzielił pomocy poszkodowanemu, usłyszał... rozpaczliwe krzyki i odgłos zderzającego się metalu, które wyłaniały się z mgły. Policjant szybko pobiegł ku temu miejscu. 

Im bliżej się znajdował, tym więcej zauważał. Finalnie jego oczom ukazało się 100 pojazdów, a także wielu rannych i martwych ludzi. Od razu wezwał pogotowie ratunkowe i inne służby. Na miejsce przyjechało 65 jednostek straży pożarnej, lekarzy i policji. Mężczyzna nakazał również natychmiastowe zamknięcie autostrady od strony północnej i południowej. 

Czyszczenie autostrady zajęło kilka dni. 12 osób zginęło, a ponad 40 znalazło się w szpitalu. Ciała były tak zmasakrowane, że odkrywaniem ich tożsamości zajęli się patolodzy. 

Nie tylko Polak mądry po szkodzie. Jakie były skutki tak ogromnego wypadku?

Życie wielu ludzi bardzo się zmieniło. Policjant, który jako pierwsza osoba trzecia dotarła na to miejsce, wspomina, że nigdy nie zapomni tego widoku. Z pewnością nie tylko on. Ludzie, którzy przeżyli katastrofę, weszli na drogę sądową przeciwko stanowi Tennessee. Swoje postępowanie argumentują tym, że w żaden sposób nie dostali ostrzeżeń o czekającej na nich mgle. 

Departament Transportu Tennessee postanowił wprowadzić system wykrywania mgły. Gdy warunki atmosferyczne się pogarszają, system emituje informacje o znakach ostrzegawczych i o zmniejszeniu prędkości maszyny. Działa on po dzień dzisiejszy i przyczynił się do zmniejszenia ilości wypadków drogowych.

Wypadek, który opisałam powyżej kwalifikuje się w kategorii 5 najgorszych w historii USA. Mam nadzieję, że jego nagłośnienie wzbudzi pewną refleksję zarówno u kierowców, jak i u spedytorów, którzy organizują przewóz różnych ładunków. Należy mieć bowiem na uwadze, że gdyby nie transportowany nadtlenek dikumylu, katastrofa miałaby mniejszy zasięg.







Z czego korzystałam tworząc artykuł:
M. Bielecka "Katastrofy transportowe", wydawnictwo Historica, Bielsko-Biała 2014
"Stumbling Out Of The Fog:" Memories Of The Worst Traffic Accident in Tennessee History, Calvin Sneed, NewsChannel9 [dostęp: 20.02.2019 r.]
Echoes from the fog, Emily Bregel, Times Free Press [dostęp: 23.02.2019 r.]

Nowszy post Starszy post Strona główna

0 komentarze: