DLACZEGO COPYWRITER POWINIEN MIEĆ WYKSZTAŁCENIE WYŻSZE?

By | 22:21:00 4 comments
Dzisiaj chciałabym porozmawiać z Wami o irytującej mnie kwestii - redaktor i konieczność posiadania wykształcenia wyższego. Jak to wygląda z mojej perspektywy? Zapraszam do lektury! 


Szukałam pracy jako copywriter ponad 7 miesięcy. Na wiele ogłoszeń mogłam sobie co najwyżej popatrzeć, bo wykluczało mnie wykształcenie. Jestem w trakcie studiów, więc jedyne, czym mogę się legitymować to tytuł technika. Od tamtego czasu z niedowierzaniem zastanawiam się... po co w wymaganiach, a nie w atutach, umieszcza się tę kwestię. W szczególności, że poziom polskiej edukacji woła o pomstę do nieba. Zadałam to pytanie w formie ankiety na moim fanpage'u i o dziwo, niektóre osoby popierające ten zabieg to stali czytelnicy moich artykułów. A jeśli śledzą mnie na bieżąco, to zapewne zdają sobie sprawę z tego, na jakim szczeblu edukacji jestem. 

Nie potrafię znaleźć zarówno w swojej głowie, jak i w internecie choćby jednego argumentu za tym, że warunkiem bycia dobrym copywriterem jest posiadanie w kieszeni pracy inżynierskiej lub licencjackiej. Czy to kwestia umiejętności stawiania przecinków w odpowiednich miejscach? Układania poprawnych pod względem stylistycznym zdań? Jeśli więc odpowiedź jest twierdząca, to nasuwa mi się kolejne pytanie: czy osoba, która poświęciła kilka lat na zdobywanie wiedzy z zakresu języka, jest w stanie wejść wystarczająco dokładnie na teren dziedziny, której się podejmie? Geografia, biologia, kryminalistyka, czy mój transport? To są rozległe tematy, którymi zajmują się specjaliści. To są godziny spędzone na dogłębnym researchu. Zdobywanie umiejętności polegających na ufaniu dobrym źródłom. Lata czytania, dyskusji i doskonalenia wiedzy. 

Inni jednak zaprzeczą, że nie jest to kwestia perfekcyjnego pióra, a pewności, że taki inżynier poznał podjętą dziedzinę bardzo dobrze. 

Serio?

Obecnie zaliczenia przedmiotów polegają na oszukiwaniu. Dzięki ściąganiu i załatwianiu testów od innych kierunków, czy lat, dany wykład, bądź ćwiczenia, można zdać z zerową wiedzą. Prace dyplomowe kupuje się. Zajęcia, które są istotne dla przyszłego pracownika, zalicza się za samą obecność. Nie działa w ten sposób każda osoba, ale nie są to też pojedyncze przypadki. O tym, co może dziać się na polskiej uczelni, szkoda pisać teraz. Zmierzam bowiem do kolejnej myśli - czy taka osoba będzie pisać rzetelniej i lepiej od prawdziwego miłośnika? Albo ode mnie, skoro Maszyny Okiem Dziewczyny założyłam w wieku 17 lat, a teraz mam 21? 

Ktoś może mi zarzucić, że brak wiedzy u delikwenta i tak się ujawni w czasie rozmowy kwalifikacyjnej. Jasne, może do tego dojść. Ale pracodawcy tracą prawdziwe perły wpisując wśród wymagań wykształcenie wyższe. Od kiedy przecież programowania, czy rysunku technicznego można się nauczyć wyłącznie pod wodzą wykładowcy? 

O tym, iż wykształcenie wyższe nie sprawia, że człowiek jest lepszy, można się przekonać przemierzając fora i grupki dla zwolenników nieszczepienia, płaskiej Ziemi i innych, niemniej "ambitnych" teorii. Bez problemu znajdziecie tam osoby po studiach, które aktywnie uczestniczą we wspieraniu wybranego ruchu. Wtajemniczeni zapewne wiedzą, że dobrym przykładem jest chociażby Gosia z grupy na Facebooku poświęconej naszemu płaskiemu globowi. Kobieta jest po studiach technicznych, a obecnie jest właścicielką największej społeczności polskich płaskoziemców. 

Czy u copywritera nie jest najważniejsze to, by był odważny, pomysłowy i kreatywny? Nie powinien wyróżniać się na tle społeczeństwa chęcią wyrażania własnej opinii? Nie powinien czuć się jak ryba w wodzie na temat, o którym pisze? A widziałam ogłoszenia, w których do artykułów naukowych poszukiwano absolwenta polonistyki, bądź dziennikarstwa...

Spotkałam się również z pracodawcą, który mimo stawiania "wysokiej poprzeczki" sam na niej poległ. Gdy zwróciłam się do niego z pytaniem, czy warto złożyć dokumenty, jeśli jestem wyłącznie studentką, a nie inżynierem, to w odpowiedzi zwrotnej dostałam... spam. Wysłał mi wiadomość, jaką częstuje każdą inną osobę, której nasunęły się wątpliwości. To takie skrócone FAQ wysłane z nadzieją, że znajdę tam odpowiedź na pytanie.

Serio? x2

Na koniec pragnę zaznaczyć, że są np. absolwenci dziennikarstwa, którzy świetnie znają się na fizyce. Artykuł miał na celu zaznaczenie, że nie trzeba mieć wykształcenia wyższego, by być świetnym redaktorem. Nie piję również do osób, które legitymują się m.in. tytułem profesora. Ich doświadczenie, wiedza i kwalifikacje to zupełnie inna bajka.

A może znacie ważny powód, dla którego dobry redaktor powinien mieć w kieszeni pracę licencjacką, czy inżynierską?




Nowszy post Starszy post Strona główna

4 komentarze:

  1. Dziwne to. Większość znanych mi copywriterów albo studiów nie ukończyła, albo wciąż studiuje.

    OdpowiedzUsuń
  2. W 100% się z Tobą zgadzam, nie uważam, że w tym przypadku wykształcenie wyższe jest absolutną koniecznością. Według mnie znacznie lepszym kandydatem na copywritera będzie osoba z doświadczeniem zawodowym, która może pochwalić się portfolio z dobrze napisanymi tekstami - a przecież nie zawsze jest to osoba, która ukończyła już studia. Choć szczerze mówiąc, jak przeglądam oferty pracy, w wielu ogłoszeniach nie widzę wymogu wykształcenia wyższego, może coś się zmienia :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Co do studiów to uczą one choćby odpowiedniego zachowania się w różnych sytuacjach, kontaktu z innymi osobami, w tym właśnie z wykładowcami, gdzie trzeba postawić na odpowiednie zwroty. Studia na pewno uczą takiego obycia się, według mnie uczą kultury, niezależnie od tego jaki kierunek wybierzecie, to jest ważne w zawodzie copywritera. W obecnych czasach mniej pisze się fizycznie, więcej cyfrowo, ale tu można poradzić sobie z błędami ortograficznymi, literówkami. Takie narzędzia jak https://editor.goodwrite.it/ bardzo pomagają przy pracy na tekście.

    OdpowiedzUsuń