Tymczasem, przychodzę do Was z nową notatką, tym razem poświęconą maszynom, które są szybsze niż dźwięk. Postaram Wam się przybliżyć... samoloty naddźwiękowe.
Tak jak już wspomniałam na wstępie- samoloty naddźwiękowe są stworzone tak, że przekraczają prędkość dźwięku. (Prędkość dźwięku wynosi 1240 km/h) I właśnie w taki sposób np. z Warszawy do Nowego Jorku można lecieć tylko 3 godziny, zamiast 8 czy 9. Fantastycznie, no nie? Jednak coś musi być z owymi maszynami nie tak, skoro... nie kursują!
Wszyscy doskonale wiemy, jak ważne w dzisiejszych czasach jest dbanie o środowisko. Wystarczy włączyć telewizor, radio, komputer i już widzimy codzienne zmagania ekologów z zanieczyszczeniami. Jednym z motywów wycofania samolotów naddźwiękowych był fakt, że wytwarzały bardzo duże ilości spalin, które wędrowały do atmosfery.
Druga przyczyna to oczywiście pieniądze. Samoloty naddźwiękowe były drogie w utrzymaniu, ponieważ zużywały ogromne ilości kerozyny.
Kolejny ważny powód zauważalny, a raczej słyszany był przy starcie. Startująca maszyna tworzyła niebezpieczny dla słuchu huk.
No i ostatnia wada, również związana z dźwiękiem to zbyt duży hałas podczas lotu. Również był niebezpieczny dla słuchu.
Samoloty te służyły nam od roku 1969, jednak te 4 czynniki sprawiły, że niestety (albo i stety) podjęto decyzję o wycofaniu tego rodzaju maszyn.
Ale, jeśli mamy tu miłośników maszyn, to nie smućcie się! Bo w tym momencie, na scenę wchodzi nasza znajoma... NASA. Agencja ta już od pewnego czasu pracuje nad zredukowaniem owych elementów, abyśmy znowu mogli podróżować zdecydowanie szybciej. Co już udało się osiągnąć?
Prototypy nie wypuszczają już tylu spalin do atmosfery (ekolodzy składają pokłony inżynierom) i na dodatek, zminimalizowano koszty paliwa do minimum. Wyznaczone do tego osoby, pracują jeszcze nad hałasem. Są już kolejne założenia!
Uważa się, że opływowy kształt samolotów jest ważny w tłumieniu gromu dźwiękowego. Ale to nie jedyny element, ponieważ wprowadzono kolejny pomysł- rozmieszczenie silników. Dzięki testom udało się ustalić, że silniki lepiej umieścić na skrzydłach, a nie pod nimi.
Aż miło się czyta, słysząc takie informacje.
Jak dla mnie, obecnie zapowiada się pięknie. Miejmy nadzieję, że samoloty te wrócą do pracy. Dzięki temu, podróże dla wielu osób będą szybsze i wygodniejsze.
A Wy? Chcielibyście powrotu tych maszyn?
Z czego korzystałam tworząc notatkę:
"świat na dłoni" 1/2015
http://pl.wikipedia.org/wiki/Samolot_ponadd%C5%BAwi%C4%99kowy
Bardzo fajnie napisany artykuł. Jestem pod wrażeniem.
OdpowiedzUsuń