KIEDY SAMOCHÓD KIERUJE SAM SOBĄ

By | 12:09:00 6 comments
W 2014 roku na terenie naszego kraju doszło do 34 970 wypadków drogowych. W ich wyniku zginęły 3 202 osoby, a rannych było zdecydowanie więcej- 42 545 ludzi. Wiele państw stara się wprowadzić coraz to skuteczniejsze rozwiązania i zmniejszyć w ten sposób ilość tragedii na ulicach. Aby tego dokonać, należy zredukować najczęstszą przyczynę kolizji, czyli błąd człowieka! Tylko... jak sprawić, żeby kierowca nie był czynnikiem stłuczek, skoro to właśnie on panuje nad maszyną? Zostawmy to specjalistom, w końcu w XXI wieku dla technologii jest wiele możliwe!


Okazuje się, że w ciągu ostatnich 4 lat, aż 9 modeli szwedzkich samochodów Volvo nie brało udziału w śmiertelnych wypadkach na obszarze Stanów Zjednoczonych. Warto również wspomnieć, iż Szwecja może poszczycić się jednym z najniższych wskaźników występowania tragedii na drogach w Europie. Obie kwestie są niezbitym dowodem na to, że państwo skandynawskie nie pozostaje bierne od lat na niebezpieczeństwa związane z tymi środkami transportu. Nie wprowadza również takich rozwiązań jak w Polsce. Okazało się bowiem, że zwiększenie kontroli policyjnych na terenie naszej ojczyzny, zmniejszyło odsetek kolizji drogowych. Więc... jak to robią Szwedzi?

Już od dłuższego czasu w Szwecji realizuje się program o nazwie "Wizja Zero". Jego celem jest całkowita redukcja wypadków na drodze, a co za tym idzie- zmniejszenie liczby rannych i zabitych. Aby osiągnąć planowane założenia, firma Volvo ogłosiła, że do 2020 roku rozpocznie produkcję samochodów, które wyciągną z każdej drogowej opresji kierowcę i pasażerów. Maszyny będą posiadać wiele dodatkowych funkcji i urządzeń, które zapewnią poczucie bezpieczeństwa. Projekt koncernu volvo zakłada, że auto samodzielnie będzie rozpoznawać ważne elementy związane z ruchem drogowym. Dotyczy to m.in. innych samochodów, czy pasów na jezdni. Inżynierowie będą pracować nad tym, aby nie było możliwości przejechania "zebry" z niekontrolowaną prędkością podczas jazdy na prostej drodze. Pojazd o własnych siłach analizować będzie także znaki drogowe, a szczególną uwagę ma zwracać na ograniczenia prędkości. Auto zablokuje wówczas możliwość przekroczenia dozwolonej szybkości. Oczywistym aspektem będzie również autonomiczne hamowanie przed niespodziewanymi zdarzeniami np. wbiegnięciem zwierzęcia, bądź pieszego na drogę. Ostatnia funkcja została już wprowadzona do szwedzkich maszyn.

Czy warto wprowadzić owe idee? Owszem, ilość wypadków drogowych może się błyskawicznie zmniejszyć. Jest jednak kilka "ale". Założę się, że cena tych samochodów przewyższy wartość innych aut. Mimo, iż Szwecja nie jest biednym państwem, nie każdy będzie mógł pozwolić sobie na taki nabytek. Ponadto, przedsiębiorcy nie będą chcieli rozprowadzać swojego projektu wyłącznie w ojczyźnie, a na terenie całej Europy. Naprawa któregoś z czujników odpowiadającego za bezpieczeństwo także nie będzie należała do tanich inwestycji. Niemniej jednak, należy pamiętać o tym, że ludzkie życie jest zdecydowanie więcej warte, niż najdroższy samochód, a samego istnienia człowieka nie można przeliczyć na pieniądze.  System automatycznego zmniejszenia prędkości z pewnością ograniczy brawurowych kierowców, ale... co w sytuacjach nieprzyjemnych, z których trzeba wyjść samemu obronną ręką? Lub komuś pomóc np. dowieźć poszkodowanego jak najszybciej do szpitala? Chociaż znajdzie się kilka minusów, koncepcja jak najbardziej na plus.

W tyle nie pozostaje jednak Ford Motor Company. Także i to przedsiębiorstwo pracuje nad autonomicznym hamowaniem w wypadku pojawienia się przeszkody. Wszystko jest jeszcze w toku, obecnie udało się opracować system, który zatrzymuje samochód, gdy przeszkoda jest nieruchoma, lub porusza się z prędkością o 30 km/h mniejszą niż auto. Ponadto, warto poznać innowację w historii korporacji- Obstacle Avoidance. System ten skanuje każdy element, który pojawi się w zasięgu 200 metrów. Następnie, zdobyte informacje przekazuje kierowcy, a  w przypadku zagrożenia, nadaje komunikat alarmowy. Co jeśli osoba za kierownicą nie zareaguje? Bez zbędnych ceregieli pojazd przejmuje panowanie "nad sobą" i zgodnie z nazwą funkcji- omija zawadę, lub po prostu się zatrzymuje. Elementami schematu są: czujniki ultradźwiękowe, radary i kamera. Działanie takiego samochodu jest już przetestowane w niemieckim ośrodku badawczym, gdzie ruch został sprawdzony przy prędkości ponad 60 km/h. Doświadczenie zostało przeprowadzone z powodzeniem.
Tak prezentuje się Obstacle Avoidance
Źródło grafiki:  media.ford.com

A czy niezawodna Japonia ma jakieś pomysły? Oczywiście, że tak! Koncern Toyota pracuje nad pojazdami, których system odpowiadać będzie zarówno za bezpieczeństwo jazdy jak i za ochronę środowiska naturalnego. Jedno z urządzeń, które łączy te dwie zalety, informuje kierującego o tym, jak za kilka sekund zachowa się sygnalizacja świetlna na najbliższym skrzyżowaniu. Taka wiadomość pozwoli na zmniejszenie emisji spalin, dzięki zredukowaniu gwałtownych ruchów maszyną. Prócz tego, przedsiębiorstwo rozpoczyna promocję systemu o nazwie "Lane Trace Control". Pozwala on na utrzymanie samochodu w zakresie pasów drogowych. Inna idea nie pozwoli wjechać na chodnik, na którym znajdują się piesi. Nazwa wynalazku nosi nazwę "Steer Assist". Ponadto, w niektórych samochodach montuje się już "Automated Highway Driving Assist", czyli system komunikacji między samochodami. Rozwiązanie oparte jest na przekazywaniu sobie wzajemnie informacji przez radio o chociażby prędkości danego auta.

Zapewnienie kontaktu z innymi kierowcami podczas jazdy jest coraz popularniejszym trikiem na zachowanie bezpieczeństwa ruchu. Nowym projektem, który umożliwia komunikację między pojazdami jest "Car-2-Car". Nawiązanie rozmowy z innymi uczestnikami ruchu drogowego będzie możliwe dzięki połączeniu z Internetem. Działający w USA Federalny Departament Transportu chce, aby łączność wśród kierujących pojazdami lekkimi była obowiązkiem. Jeśli kierowcy są rozsądni, to taki program może osiągnąć duży sukces. Dzięki niemu, wszystkie najważniejsze informacje będą dostarczane zainteresowanym na bieżąco. Dotyczy to m.in. kwestii kolizji, korków, czy niesprzyjających warunków pogodowych.

Kolejną przydatną funkcją jest "Adaptive Cruise Control", czyli w skrócie ACC. Jego fenomen polega na umiejętności określenia odpowiednich odstępów między dwoma samochodami. Wielkość ta pozwala na ustalenie stosownej siły hamowania. Dobrej renomy dorobiła się już funkcja ułatwiająca parkowanie, która dzięki czujnikom i kamerom potrafi znaleźć wolne miejsce na konkretnym placu. Dodatkowo, nierzadko wyposaża się auta w system "Stop&Go". Program dostosowuje prędkość do ruchu panującego na danej trasie.

Wyżej wymienione innowacje nie brzmią jak urwane z filmu sci-fi, ani nie są dziwnymi tworami wyobraźni inżynierów. To sprawia, że łatwiej zaufać nowym wynalazkom. Ponadto, wprowadzają je przedsiębiorstwa solidne, słynące z długiej historii i niezawodności. Na wielu samochodach przeprowadza się testy wytrzymałości i siły wszystkich elementów. To sprawia, że właśnie człowiek jest największym niebezpieczeństwem dla drugiej osoby na drodze. Aby zmniejszyć ilość wypadków, ograniczamy jego wpływ na maszynę, którą prowadzi. Czy to oznacza, że za kilkadziesiąt lat po prostu wsiądziemy do auta, a system sam poprowadzi nas w wybrane miejsce?
Weronika Olimpia
Źródła:
www.media.ford.com
www.visionzeroinitiative.com
www.toyota-europe.com
Nowszy post Starszy post Strona główna

6 komentarzy:

  1. Cóż, Pani chyba zapomniała, albo nie wie, że Tesla Motors oferuje w swoich samochodach system Autopilot który sam prowadi samochód podczas jazdy autostradą i planuje w ciągu najbliższych 4-6 lat udostępnić ten system na wsystkich drogach. Warto dodać że autopilot jest zdecydowanie bezpieczniejszy niż ludzie, a przejechał już wiele milionów kilometrów na prawdziwych drogach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dała szansę wykazać się też "wiedzowo" czytelnikom! :)
      Ale tak, trafna uwaga.

      Usuń
  2. Nie jestem przeciw takim systemom, ale nawet najlepsze nie zapobiegną brakowi zdrowego rozsądku. Wielu groźnych sytuacji (nie mówiąc o wypadkach) można uniknąć przewidując zachowania użytkowników ruchu. Nie chciałbym tylko, aby wdrożenie opisanych systemów upewniło kierowców o ich całkowitym bezpieczeństwie i zwolniło z myślenia. Człowiek długo jeszcze będzie się tu liczył.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście. :) Nie można całkowicie zaufać ani maszynom, ani ludziom.

      Usuń
  3. Tak jak przedmówca, nic nie powinno zwalniać z używania zdrowego rozsądku za kierownicą. Autopiloty i inne odkrycia technologiczne są mega przydatne i potrzebne, jednak na dzień dzisiejszy, dużo ważniejszy jest chociażby udział w szkoleniach flotowych. Eco-driving, symulatory poślizgu i dachowania, czy trenaże czasu reakcji. Nawet doskonali kierowcy z wieloletnim doświadczeniem potwierdzali, iż po takich przeszkoleniach z dużo większą pokorną podchodzili do wlanych umiejętności

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo fajny wpis. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń