Podekscytowany poprawiasz już i tak dobrze ułożony strój. Zdenerwowany, lecz niezwykle szczęśliwy spoglądasz na innych uczestników rejsu. Wiesz, że samolot zaraz przebije się przez delikatną pierzynę chmur, by za chwilę spaść. Ale... dlaczego cieszysz się, że maszyna, na której pokładzie się znajdujesz, zaraz obniży lot?
jetryders.pl |
W statkach kosmicznych stan nieważkości można uzyskać, gdy maszyna po wejściu na orbitę okołoziemską wyłączy silniki. Jak się okazuje- samoloty także dają taką możliwość, jednakże... opiera się ona na innych zasadach. Fizycy zapewne stwierdziliby, że warunkiem niezbędnym do jej osiągnięcia jest skierowane w dół przyspieszenie. Jak jednak teoria znalazła swe zastosowanie w praktyce? Stan nieważkości pojawia się na krótki odcinek czasu w samolocie, który porusza się po torze parabolicznym. Nachylenie wznoszącego się samolotu może wynosić do 45°. Zabawa zaczyna się, gdy maszyna osiąga punkt szczytowy (8500 metrów) - wówczas zaczyna swobodnie opadać, a pasażerowie znajdujący się na pokładzie, mogą przez 25 sekund zasmakować stanu nieważkości. Proces ten może zostać powtórzony do 30 razy. Wcześniej wspomniany tor paraboliczny zobrazowany jest na poniższym wykresie:
www.northropgrumman.com |
Samoloty zapewniające nieważkość różnią się jednak od tych powszechnie nam znanych. Przedsiębiorstwa zajmujące się oferowaniem takiej usługi (o których mowa za moment) stosują zmodernizowane maszyny. I w ten sposób np. G-FORCE ONE wyposażył swoją flotę w odrzutowego Boeinga 727-200. Ze względu na specyfikę rejsu, zachowanie pewnych różnic jest konieczne. Pokłady statków powietrznych mających wprowadzić nas w stan nieważkości nie są wyposażone w tradycyjne elementy np. fotele. Mają one w zamian różnego rodzaju maty, linki, czy siatki, których zadaniem jest ochrona pasażera przed zbędnymi potłuczeniami. Różnice te jednak są łatwo widocznie na zdjęciach dokumentujących pamiętne loty. Chociażby na tym:
jetryders.pl |
Pierwszy samolot, w którym można było poczuć się niczym w przestrzeni kosmicznej, dostarczał uczestnikom dość... ciekawych wrażeń. Amerykański Convair C-131 Samaritan zyskał przeuroczą nazwę- wymiotolot! Osoby znajdujące się na jego pokładzie poddawane były stałemu i gwałtownemu wznoszeniu się, a następnie opadaniu, co doprowadziło do wiadomego skutku ;). Lecz kim była opisywana przeze mnie grupa ludzi? Astronautami, którzy w latach 50. XX wieku pod skrzydłami NASA przygotowywali się do misji "Mercury". Wymiotolot znalazł zatrudnienie w amerykańskiej agencji kosmicznej w celach naukowych, a konkretniej rzecz ujmując, by zaobserwować reakcje ludzkiego organizmu w stanie nieważkości. Nietrudno się więc domyślić, że prócz rekreacji, owe samoloty wciąż pomagają naukowcom w prowadzeniu badań.
Belgowie podjęli się wielu zadań- opracowali reakcję mięśni nóg w trakcie przebywania w nieważkości, chwytności rąk człowieka, a także co dzieje się z kropelkami płynu, które wcześniej zostały naelektryzowane. Francuzi wykorzystując Roentgena badali stygnące w owym stanie metale, a ich sąsiedzi- Włosi- przyglądali się gotującym cieczom. Holendrzy z kolei postanowili zbadać połączenia nerwowe u osób poddającym się nieważkości.
Loty paraboliczne zyskały jednak wiele sławy dzięki zastosowaniu ich w kulturze masowej i za sprawą wykorzystujących ich znanych osób. Jedną z nich był brytyjski astrofizyk Stephen Hawking, który poprzez wcześniej wspomniany G-FORCE ONE mógł porzucić na 4 minuty swój wózek.
To było niesamowite. Lot w stanie nieważkości był naprawdę cudowny, a i etap zwiększonej grawitacji nie był dla mnie problemem. Mógłbym tak znowu i znowu. Kosmosie, nadchodzę! - Stephen Hawking po locie parabolicznym
www.awaken.com |
Nie był on jedynym szczęściarzem, stan nieważkości bowiem podbili także: Rob McEwen (biznesmen), James Cameron (reżyser), Peter Diamandis (dyrektor Zero Gravity Corporation), Elon Musk (przedsiębiorca) i Jim Gianopulos (biznesmen):
www.awaken.com |
Sports Illustrated Swimsuit |
Jet Ryders oferuje lot w wysokości 26 500 zł za jedną osobę w USA. W ofercie Space Gravity Corporation, zauważamy, że usługa kosztuje 20 879 zł, natomiast w Swiss Space Systems- 8 814 zł. Pewnego rodzaju rozstrzał jest zauważalny.
Loty paraboliczne są świetną alternatywą dla fanatyków nauki i nowych doznań. Pozwolą one przybliżyć warunki panujące na pokładzie statku kosmicznego, a także poprowadzić wiele innych eksperymentów. Zważając na coraz to wzrastający postęp technologiczny, śmiało możemy stwierdzić, że atrakcja ta będzie za pewien czas dostępna niemalże dla każdego. Skusilibyście się na taki rejs?
Z czego korzystałam tworząc artykuł:
www.nasa.gov/analogs/parabolic-flight
www.jetryders.pl/lot-paraboliczny-usa
www.esa.int/Our_Activities/Human_Spaceflight/Research/Parabolic_flights
www.airzerog.com/en/who-we-are/novespace.html
0 komentarze: