CZY WIESZ, ŻE TRYTYTKA POWSTAŁA NA POTRZEBY LOTNICTWA?

By | 15:13:00 3 comments
Najlepszy przyjaciel człowieka wcale nie ma 4 nóg i nie jest, na przekór powszechnej opinii, ani psem, ani łóżkiem. Niezawodny towarzysz naszego życia to tak naprawdę niepozorny, wykonany z tworzywa sztucznego, miniaturowy pasek. Czy spodziewalibyście się jednak, że opaska zaciskowa ma swe korzenie wśród samolotów?



Trytytka może wziąć udział w konkursie na przedmiot z największą liczbą określeń. Zwykły pasek znany jest jako opaska kablowa, zaciskowa, trytka, tytułowa trytytka, bądź też zip. Gdyby spośród wszystkich tych haseł wybrać to najbardziej poprawne i związane z jego genezą, to bez wątpienia postawiłabym na opaskę kablową. 

To przydatne maleństwo stworzone zostało 60 lat temu przez przedsiębiorstwo Thomas & Betts. Na rynek wkroczyło nie jako trytytka, a Ty-Rap. Thomas & Betts to przedsiębiorstwo elektryczne. Co więc wspólnego ma ze statkami powietrznymi?

Nie pełniła ona żadnej tajemniczej funkcji, bowiem... ułatwiała prowadzenie wiązek kabli i przewodów w świeżo wypuszczonych z "linii produkcyjnej" samolotów. Ot, taki zamiar jej wykorzystania mieli twórcy! I nie występowała w najpopularniejszej obecnie, nylonowej odsłonie. Była metalowa. 

Kiedyś- w samolotach. Teraz- wszędzie. Ciężko znaleźć dziedzinę, w której użycie trytytki nie poskutkowałoby. Puszczanie baniek mydlanych, spięcie dokumentów i kluczy oraz błyskawiczna naprawa suwaka przy zamku.

W jaki najdziwniejszy sposób użyliście opaski zaciskowej? I czy podejrzewaliście, że powstała ona pierwotnie po to, by służyć samolotom?






Z czego korzystałam tworząc artykuł:
trytyt.com
tnb.com

Nowszy post Starszy post Strona główna

3 komentarze:

  1. Wydrukowałam ulubione przepisy na grubszym powlekanym papierze, podziurkowałam i spięłam trytkami (dołączonymi do rękawów do pieczenia) w książeczkę. Dwa lata i świetnie się trzyma :)
    Ale to w sumie drobiazg - dziś zobaczyłam fotkę kubka, w którym ułamane ucho zastąpiono konstrukcją z trytek. Dwie opaski dookoła korpusu utrzymywane na właściwych wysokościach kikutami po pierwotnym uchu, a pod nimi przeprowadzone pasmo trytek tworzących nowe ucho. Mistrzostwo!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ściągnęłam jeden bok niemowlęcego łóżeczka, zamocowałam dno łóżeczka na wysokości naszego łóżka i przypięłam łóżeczko trytytkami do naszego łóżka. Dodałam dodatkowy pas gąbki, żeby cała przestrzeń dna była wypełniona materacem. Łóżka dostawna są super drogie, a tak mam tanią opcje.

    OdpowiedzUsuń
  3. Naprawdę świetnie napisane. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń