Czym byłaby gospodarka bez transportu? Spróbujcie tylko wyobrazić sobie jakiekolwiek państwo, w którym nie dokonywano by żadnych procesów przewozowych, ani organizacyjnych. Dziś pragnę przedstawić Wam wskaźnik, dzięki któremu możemy określić relacje między gospodarką i transportem!
 |
Transportochłonność najprościej zdefiniować można jako stopień zaangażowania transportu w inne działy gospodarki. Jest ona przykładem tego, że co za dużo, to niezdrowo. Stanowi bowiem sumę zużycia materiałów, pracy żywej i energii. Im więcej wykorzystamy więc czynników produkcji, tym bardziej rośnie jej wartość. Przy opracowywaniu tej wielkości, bierze się pod uwagę szereg mierników. Zwraca się uwagę na to, ile ton dóbr materialnych przewieziono, bądź jaki szczebel tonokilometrów pracy osiągnięto, a następnie zestawia się to z dochodem narodowym.
Jak sytuacja kształtuje się w Polsce? Czy wartość transportochłonności rośnie?
Mimo, iż wskaźnik ten w naszej ojczyźnie jest wyższy, niż chociażby w Japonii i Chinach, na chwilę obecną jego wartość maleje. Należy jednak mieć na uwadze, iż transportochłonność nie ma takiego charakteru jak np. ubóstwo - jeśli rośnie to niedobrze, jeśli maleje to cudownie. Transport ma przecież różne oblicza! Przewozem jest zarówno zawiezienie książki znajomemu 3 ulice dalej, jak i również przęsła mostu na drugi koniec kraju. Drugi jednak przypadek będzie wymagał więcej uwagi i zapewnienia większych środków bezpieczeństwa i to przy nim wartość transportochłonności będzie rosnąć. Nie jest to wówczas zjawisko negatywne. Co z kolei może wpłynąć na spadek tego wskaźnika? Rozwój technologii, zmiana charakteru gospodarki, zwiększenie efektywności transportu. Z transportochłonnością ściśle związane są również takie czynniki jak lokalizacja bogactw naturalnych, czy ruchliwość społeczeństwa.
Transportochłonność należy racjonalizować, ale wyłącznie do takiego poziomu, by działalność transportowa powodowała wzrost wydajności pracy ludzkiej.
Analizując historie gospodarek różnych państw, zaobserwować można charakterystyczne wartości omawianego w dzisiejszym artykule wskaźnika. Dla przykładu, w Chinach i w Rosji od roku 1995 do 2006 nastąpił znaczny spadek transportochłonności. W krajach Unii Europejskiej tymczasem, jego poziom nie ulegał zmianie.
Z czego korzystałam tworząc artykuł:
Pod red. W. Rydzkowskiego i K. Wojewódzkiej-Król , "Transport", Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2000 r.
Maciej Mindur, "Transportochłonność gospodarki światowej w latach 1995-2007" [dostęp: 20.10.2018 r.]
Ciekawy artykuł:)
OdpowiedzUsuńRzeczywiscie czyta się go z zaciekawieniem. Mało kto jest świadom tego jaką wielką rolę odgrywa transport na całym świecie
OdpowiedzUsuń