Czy wiesz, że pierwsza ofiara wypadku samochodowego była wybitną, odnoszącą sukcesy w nauce kobietą? Czy słyszałeś, że Adolf Hitler był leniwy, a jego braki w wiedzy sprawiły, że nie czytał dokumentacji, którą mu dostarczano? Długi, choć intrygujący tytuł, jasna okładka i temat, który dotyczy nas wszystkich. Co skrywa w sobie takie połączenie?
Autorem książki "Ludzie. Krótka historia o tym, jak spieprzyliśmy wszystko" jest brytyjski komik, Tom Phillips. Nie jest to pierwsza na świecie pozycja, za napisaniem której stoi pewien kawalarz. Po dokładnym zapoznaniu się z "Będzie bolało" opisującej lekarskie perypetie, spodziewałam się podobnego poczucia humoru. Nie zawiodłam się.
Tytuł lektury jest odważny i wyróżnia się na tle innych, popularnonaukowych pozycji. Niby nie powinno się oceniać książki po okładce, ale wśród natłoku wydawanych dzieł, to właśnie ona przyciągnie uwagę największej grupy potencjalnych odbiorców.
Czy można jednak powiedzieć, że spieprzyliśmy WSZYSTKO? Należy sobie zadać pytanie – czy istnielibyśmy, gdybyśmy wszystko zniszczyli? Nagłówek nieco naciągany, trochę wyolbrzymiony, lecz spełnia swoje zadanie – wzbudza szum i dyskusje.
Książka podzielona jest na 10 rozdziałów, które opowiadają o błędach popełnianych w każdej możliwej dziedzinie, poczynając od rozpowszechniania unikalnych gatunków zwierząt na inne kontynenty, poprzez bezsensowne wojny, a kończąc na przypadkowym i nieświadomym zmanipulowaniu wielu naukowców.
Wiedza podawana jest przystępnie i to jeden z powodów, dla których warto nabyć tę książkę. Ba! Zaryzykowałabym nawet stwierdzenie, że jest ona odpowiednia, by wraz z nią rozpocząć popularnonaukowe wojaże. W trakcie lektury zapoznajemy się z zagadnieniami, które szlifowaliśmy w szkole, np. Morze Aralskie, czy kolonializm. Możemy również nabyć niezwykłe spojrzenie na zwykłe sprawy i dowiedzieć się, dlaczego rolnictwo nie do końca było dobrym pomysłem. Napotykamy terminologię, która jest często stosowana podczas naukowych potyczek, chociażby efekt Dunninga-Krugera.
Sama nauczyłam się wielu rzeczy, ponieważ wachlarz podjętych tematów jest niezwykle szeroki: geografia, biologia, transport, podboje kosmosu i wiele innych. Ciężko być przecież specjalistą we wszelakiej dziedzinie, prawda?
Każdy rozdział kończy się ciekawym bonusem, czyli uzupełniającym treść spisem: 6 najbardziej bezsensownych wojen w dziejach, 5 gatunków zwierząt, które umieściliśmy tam, gdzie ich być nie powinno, 6 naukowców, którzy zostali zabici przez własne eksperymenty. Listy są popularną techniką w szczególności w artykułach blogerów. Ponoć to właśnie one najbardziej przykuwają wzrok. Nic więc dziwnego, że wpisem na moim blogu, który uzyskał największą liczbę wyświetleń jest "Kolej Transsyberyjska w stu ciekawostkach".
Przejdźmy jednak do zagadnienia, które tygryski lubią najbardziej, czyli transport. Im mniej stron zostawało mi do końca, tym więcej było o nim wzmianek. Byłam pewna, że najdosadniej będzie omówiony w rozdziale o technologii, dlatego łapczywie do niego przeszłam na pierwszy ogień. Jak bardzo byłam zawiedziona! Wróciłam na początek lektury i przemierzałam jej kolejne stronice. Po skończeniu czytania poczułam spełnienie, bo maszyny były poruszone na wiele różnych sposobów.
W jaki sposób ludzie szkalowali wszystkie możliwe środki transportu, nim weszły do "powszechnego obiegu"? Dlaczego miasto Meksyk zabroniło poruszania się konkretnymi samochodami w określone dni tygodnia? I jakie były okoliczności pierwszych tragicznych śmierci z udziałem maszyn?
P.S. Jeśli cieszysz się, że u "somsiada" dzieje się źle, to ta książka jest zdecydowanie dla Ciebie! Śmianie się z porażek, nazywanie odkrywców idiotami, opisywanie najdziwniejszych śmierci...
0 komentarze: