W 2018 roku mediami społecznościowymi zawładnął Elon Musk. I to wszystko przez Teslę wysłaną w Kosmos. Burza dyskusji, memy wyskakujące z lodówki i góra vlogów oraz artykułów. Pod koniec 2019 roku biznesmen znów przejął wszystkie portale i kanały społecznościowe. Na szczęście nie tylko on!
Poniższy artykuł nie jest rankingiem, tylko zestawieniem, dlatego kolejność miejsc nie ma znaczenia. We wpisie zostały uwzględnione środki transportu, które były zapowiadane lata temu, a w przeciągu ostatnich 365 dni przeszły pomyślnie pierwsze testy oraz idee, które zostały niedawno przedstawione.
#1
Powietrzna taksówka od Lilium
W 2015 roku założono przedsiębiorstwo Lilium, a jego ojcowie rozpoczęli prace nad podniebną taksówką. Osoby zatrudnione w niemieckim start-upie wciąż pozyskiwały fundusze i dopracowywały swój projekt. Cel? Wprowadzenie do codziennego użytku miejskiej komunikacji lotniczej. Każda maszyna spod skrzydeł firmy byłaby elektryczna i pomieściłaby 5 osób, w tym pilota. Choć w historii transportu nie zabrakło wizjonerów, którzy próbowali wprowadzić lotnicze taksi do obiegu, to właśnie o Lilium jest najgłośniej, ze względu na ich konsekwencję w działaniu.
Pracownicy przedsiębiorstwa uważają, że rok 2019 był dla nich przełomowy. W maju bowiem doszło do pierwszego udanego testu ich powietrznej taksówki. W kokpicie nie zasiadał jednak pilot, więc maszyna była sterowana zdalnie z ziemi. Lilium uważa, że ich taksówki wejdą do użytku na całym świecie już w 2025 roku.
Pozostaje trzymać kciuki za wizjonerów, którzy są wspierani przez spore koncerny, poczynając od Atomico, a kończąc na Tencent.
#2
Najszybszy samochód Ferrari
Ferrari przez ten rok nie próżnowało i postanowiło pobić nawet swoje rekordy. Koncern pod koniec maja ogłosił, że wypuszcza właśnie najszybsze auto, jakie kiedykolwiek u nich powstało. Mowa tu o Ferrari SF90 Stradale, który do setki rozpędza się w 2,5 sekundy, a 200 km/h może osiągnąć w 6,7 sekund!
Największa prędkość, jaką to auto hybrydowe może osiągnąć to 340 km/h. Przedstawiciele Ferrari podają, że maszyna wyróżnia się na tle innych pojazdów najkrótszą drogą hamowania. Auta tego typu zawsze trzeba było rezerwować z ogromnym wyprzedzeniem. Nic dziwnego, zawsze schodziły jak świeże bułki z półek piekarni, a ich ilość była mocno ograniczona. Ten pojazd jednak będzie produkowaną seryjnie bestią, którą można kupić na spokojnie po nazbieraniu odpowiednich funduszy.
Wewnątrz samochodu zasiadają wygodnie 3 silniki elektryczne i 1 silnik V8. Pojazdy mają być dostarczane do potencjalnych właścicieli w połowie 2020 roku. Skusilibyście się na zakup? Jako że model został okrzyknięty kamieniem milowym w historii koncernu, nieumieszczenie go w niniejszym zestawieniu byłoby ogromnym niedociągnięciem.
#3
T-Pod
Stali czytelnicy bloga Maszyny Okiem Dziewczyny powinni pamiętać, czym jest T-Pod. O maszynie tej pisałam już bowiem artykuł, gdy stanowiła jeszcze koncepcję. Szwedzi i Norwegowie bardzo gorąco pracują nad "zielonym transportem" i uciekają się do wielu ambitnych planów z nim związanych.
T-pod jest autonomiczną i całkowicie elektryczną ciężarówką sterowaną zdalnie. Od "tradycyjnych" ciągników siodłowych różni się brakiem kabiny dla kierowcy, co wbrew pozorom nie jest wyłącznie bezsensowną zachcianką Szwedów. Wyeliminowanie człowieka z pojazdu równa się zwiększonej przestrzeni ładunkowej. Im więcej ładunku (w bezpieczny sposób) zabierze się na raz, tym lepiej, zarówno dla przedsiębiorcy, jak i klienta!
W 2019 roku, firma, która stworzyła ten futurystycznie wyglądający pojazd, Einride, rozpoczęła testy swojej koncepcji. Ze względów bezpieczeństwa, nie były one zbyt widowiskowe. Na czym polegały? T-pod przebył odcinek pomiędzy terminalem towarowym DB Schenker, a jego magazynem, co daje ok. 300 m. Choć w czasie próby rozpędził się do 5 km/h, po wprowadzeniu do codziennego użytku, maszyna będzie poruszać się z prędkością maksymalną 85 km/h. A chętnych do kupna na chwilę obecną nie brakuje. Zainteresowany jest m.in. szwedzki Lidl.
Według oficjalnych danych, maszyna będzie mogła zabrać ze sobą 15 palet euro, na jednym ładowaniu przejedzie 200 km, a w pełni załadowana stanie się gigantem ważącym 26 t.
Według oficjalnych danych, maszyna będzie mogła zabrać ze sobą 15 palet euro, na jednym ładowaniu przejedzie 200 km, a w pełni załadowana stanie się gigantem ważącym 26 t.
T-Pod zapisał się w historii jako pierwszy pojazd BEZ KIEROWCY, który wyjechał na drogę publiczną!
Testy możecie obejrzeć poniżej:
A jeśli jesteście zainteresowani bliższym spotkaniem tego autonomicznego pojazdu, to zapraszam Was do zapoznania się z moim archiwalnym artykułem!
#4
Kanciasta Tesla
Tesla Cybetruck, którą można znaleźć w Google pod hasłem "kanciasta Tesla" śmiało zamknęła rok dla najnowszych technologii. Nie wydaje mi się, żeby o czymkolwiek było tak głośno, jak właśnie o tym pojeździe.
Gdy zobaczyłam ten porównywany do dzieła z rysunku przeciętnego 4-latka pojazd, od razu do głowy przyszła mi myśl o jakimś aucie pancernym. Sprawia wrażenie nieobliczalnego i odpornego. Okazało się, że taki miał być w zamyśle twórców ale... wciąż mu do ideału brakuje. Choć samochód jest wyposażony w szkło pancerne, w czasie pokazów nie wytrzymał ataku rzucanych w niego przedmiotów. Nie wymagałabym jednak od tego środka zbyt dużo. Jest przecież dopiero koncepcją prezentowaną na wystawach, więc przed nim daleka droga.
Nowy elektryczny pojazd Tesli ma wejść na rynek pod koniec 2021 roku i będzie można go nabyć w trzech wersjach.
Przedsiębiorstwo spojrzało na transport w niesztampowy sposób! Gdy wszyscy dążą do tego, by ich maszyny były jak najbardziej opływowe i eleganckie, Tesla... postawiła na klocka. Oczywiście znalazło się wielu sceptyków, którzy uważali, że nikt takiego pojazdu nie kupi. Oj, jak się pomylili!
Elon wyznał, że 2 dni po premierze, zamówienia złożyło ponad 146 tysięcy osób. Cóż, legenda pozostaje legendą, bez względu na wszystko!
Elon wyznał, że 2 dni po premierze, zamówienia złożyło ponad 146 tysięcy osób. Cóż, legenda pozostaje legendą, bez względu na wszystko!
Czy wytypowaliście już maszyny, które podbiją rok 2020?
Z czego korzystałam tworząc artykuł:
Ciekawy artykuł. Według mnie ciężarówka T-Pod ma szansę zrobić furorę w niedalekiej przyszłości.
OdpowiedzUsuńKanciasta Tesla w jednym zdaniu - Aerodynamik płakał jak projektował.
OdpowiedzUsuń