Lotnictwo jest dziedziną fascynującą ludzkość od wieków. Już Leonardo da Vinci, mimo braku dużego doświadczenia, stwierdził, że jeśli raz posmakowałeś latania, będziesz już zawsze chodził po ziemi z oczami utkwionymi w niebo, bo tam właśnie byłeś i tam zawsze będziesz pragnął powrócić. Obecnie, samolot jest codziennym środkiem transportu dla coraz to większej grupy ludzi. Smutne jest jednak to, że dla wielu osób, podróż powietrzna jest koszmarem- strach spowodowany lękiem wysokości, wysnuwaniem dziwnych hipotez i... niewiedzą. Na wielu portalach znajdziecie metody radzenia sobie z grozą. Tutaj- zbiór informacji, które w pewnym stopniu uciszą Wasze obawy.
Czy aby na pewno bezpieczniej niż samochodem?
O tym, że podróż samolotem jest bezpieczniejsza, niż samochodem mówi się od dawna. Jest to również jeden z priorytetowych argumentów użytych wobec awiofobów. Statystyki mówią wyraźnie- tak, jest bezpieczniej. Weźmy pod uwagę rok ubiegły. Podsumowując ilość wypadków drogowych i katastrof lotniczych otrzymamy liczbę- 35 081. Ile z nich należy do drugiej grupy? Niemal 111... A jak dane kształtowały się przez lata? (Pierwszy wykres przedstawia ilość wypadków drogowych wyłącznie w Polsce)
Może nasunąć się teraz pytanie- to dlaczego tylu ludzi uważa, że autem bezpieczniej? Moim zdaniem, do takiego stanu rzeczy przyczyniły się media. Nagłaśniają za pomocą przerażających filmików czy wymyślnych nagłówków katastrofy lotnicze. Tymczasem, dane statystyczne dotyczące wypadków drogowych podaje się... jak z płatka! Ponadto, samochód narażony jest na więcej czynników losowych jak np. udział w karambolu czy poślizg.
Drugim powodem, dla którego środki transportu drogowego uważa się za bezpieczniejsze, to ich powszechność. Mało kto ma swój własny samolot, natomiast nierzadko na 1 rodzinę przypadają 2-3 samochody.
Zanim wejdziemy na pokład statku powietrznego...
Drugim powodem, dla którego środki transportu drogowego uważa się za bezpieczniejsze, to ich powszechność. Mało kto ma swój własny samolot, natomiast nierzadko na 1 rodzinę przypadają 2-3 samochody.
Zanim wejdziemy na pokład statku powietrznego...
Nim przywita nas miła załoga w samolocie, mamy obowiązek przejść na lotnisku dokładną kontrolę celną. Odpowiedni funkcjonariusze przeszukają nasz bagaż i okrycie. Proces ten minimalizuje szansę wniesienia niebezpiecznych przedmiotów jak np. noże, gaz pieprzowy czy broń palną. Oprócz przyrządów manualnych, korzysta się z bramek do wykrywania metalu, prześwietlarek rentgenowskich i innych. Kiedy przewozimy sprzęt elektroniczny możemy zostać poproszeni o włączenie go przy pracowniku- to również w celu zachowania spokoju podczas lotu. Pasażer, który budzi nawet niewielkie wątpliwości zostaje zatrzymany na dokładniejszą weryfikację. Dlatego mimo obecnej sytuacji politycznej, zamach terrorystyczny jest wciąż mało prawdopodobny, tak jak z resztą inne ekstremalne zajścia- bomba, uzbrojony podróżny.
Jak lecieć, to tylko perfekcją!
Każdy statek powietrzny, którym mamy możliwość podróżować, jest dopracowany co do śrubki. Przed oblotem, przechodzi dokładny proces certyfikacji. Składa się z wielu skomplikowanych zadań jak np. lot z jednym silnikiem. Oznacza to, że jest w stanie idealnym, a każda część działa bez zarzutów. Ponadto, między lotami przechodzi przegląd stanu technicznego. Dla zainteresowanych procesem, odsyłam do swojego starszego wpisu, gdzie dowiecie się więcej o naprawach i obsłudze naziemnej maszyny. Jeśli okaże się, że któraś z części statku powietrznego nie jest w pełni sprawna, to bez wahania wyłącza się maszynę z ruchu lotniczego i naprawia.
Nabranie doświadczenia przed rozpoczęciem pełnienia służby
Osoby, którym po zajęciu miejsca w samolocie, powierzamy swoje życie,mają niezwykle szerokie doświadczenie. Dlatego warto im też zaufać. Stewardessi i piloci przechodzą tysiące godzin szkoleń, praktyk i wiele egzaminów. Ponadto, ich wiedzę sprawdza się przez okresowe testy m.in. w symulatorach lotów. Sprawdziany obejmują również umiejętność wyjścia z najbardziej ekstremalnych sytuacji i lotu z nieprawdopodobnymi błędami technicznymi.
Pogoda nie jest straszna!
Warunki pogodowe są najważniejszym czynnikiem wpływającym na bezpieczeństwo lotu. Przedsiębiorstwa wolą dmuchać na zimne- kiedy nie są idealne, podróż zostaje odwołana. A co jeśli stan atmosferyczny ulegnie zmianie dopiero po wzbiciu się w powietrze? Z pomocą przybywa szeroka wiedza i wcześniej wspomniane doświadczenie załogi, a także wiele niezbędnych urządzeń- np. ILS czy EGNOS. Nie będę ich omawiać w dzisiejszym wpisie, gdyż obydwa opracowałam w poprzednich- ILS i EGNOS. Gdy okaże się, że w pobliżu naszej trasy znajduje się centrum burzy, pilot omija je. W związku z tym, złych warunków pogodowych również nie musimy się obawiać!
Wyjście z katastrofy lotniczej nie jest możliwe!
Wbrew pozorom, katastrofę lotniczą można przeżyć! Zostało to udowodnione na podstawie doświadczeń i odpowiednich obserwacji naukowców. Aby uratować swoje życie, należy znać kilka istotnych aspektów. Miejsce w samolocie jest niezwykle ważne. Linie lotnicze pozwalają na jego wybór przy rezerwacji biletów. Zdecydowanie większą szansę na przeżycie mają podróżujący,którzy wybrali przód maszyny, niż środek czy tył. Dowodem na to stwierdzenie może być katastrofa z roku 2008 samolotu linii Spanair. 153 osoby zginęły, a z życiem uszło tylko 17. Cała siedemnastka zajmowała miejsca na przodzie. Dlaczego początek maszyny jest bezpieczniejszy? Jeśli zostanie uszkodzony silnik, który znajduje się na środku samolotu, to ogień i dym skierowane są w tył. Ponadto, podczas startu, statek powietrzny zawsze jest skierowany dziobem w górę. Oczywiście istnieją pewne wyjątki od reguły.
Kolejne pytanie- miejsce przy oknie czy przejściu? Mimo, iż siedzący przy oknie, mają możliwość podziwiania zapierających dech widoków, to właśnie osoby znajdujące się przy korytarzu, w 64% przeżywają. Natomiast 58% pasażerów zajmujących miejsce koło okien, mogło ujść z życiem. Oprócz wyboru miejsca, eksperci podpowiadają, aby wybierając się w podróż samolotem, założyć bawełniane tkaniny, które są bardzo lekkim materiałem. W razie niebezpieczeństwa, głowę należy ochronić czymś miękkim np. poduszką, a tors schylić jak najniżej. To zapobiegnie wyrzuceniu nas w przód maszyny. Wychodząc ze statku powietrznego, nie należy brać swojego bagażu. Podczas ewakuacji musimy mieć wolne ręce, aby móc nimi osłonić się przed uciekającymi ludźmi, odgarniać wiszące elementy lub podeprzeć się. Katastrofa samolotu równa jest walce o czyste powietrze, którym możemy oddychać. Aby bezpiecznie wyjść na zewnątrz, zalecane jest zwilżenie chusteczki/ materiału i przyłożenie go do dróg oddechowych. Grunt to przede wszystkim zachować spokój. Panika sprawia, że człowiek przestaje racjonalnie i logicznie myśleć. A to najgorsze podejście w takiej sytuacji.
Na lotnisku nie można się zgubić
Wiele osób boi się samego poruszania się po lotnisku, które jest dla nich całkowicie nieznanym miejscem. I to właśnie nieznajomość obiektu odpycha ich od podróży samolotem. Zamiast obawiać się lotniska, należy wstawić się na nie odpowiednio wcześnie i wyłącznie... kierować się oznaczeniami. W całym porcie lotniczym roi się od tabliczek i znaków informacyjnych, więc bez problemu powinniśmy dotrzeć na swoje stanowisko check-in i przejść odprawę. Nasze wątpliwości powinni rozwiać pracownicy obiektu m.in celnicy lub osoby znajdujące się w Punktach Obsługi Pasażerów.
Podczas lotu nie ma możliwości, aby zabrakło powietrza
Znajdzie się również grupa osób, która obawia się braku dopływu powietrza w samolocie. Wbrew pozorom, statek powietrzny nie jest zamkniętą na amen maszyną. Powietrze dostaje się poprzez urządzenia klimatyzacji i ogrzewania. Natomiast wentylatory wymuszają jego ruch. Awaria tych elementów jest zdarzeniem niezwykle rzadkim, wręcz nieprawdopodobnym.
Według amerykańskiego Newsweeka, aż połowa pasażerów, obawia się swojej podróży samolotem. Czy słusznie? Mam nadzieję, że powyższe argumenty dowodzą, że jednak nie. Znacie inne stwierdzenia, aby uspokoić osobę przerażoną na myśl o lataniu? A może sami czegoś się obawiacie?
Weronika Olimpia
Źródła:
„How to survive a plane crash" - Daily Telegraph
statystyki- Główny Urząd Statystyczny
Dodatkowym argumentem może być praca pilotów. Zawsze w kabinie jest dwóch pilotów, przestrzegają procedur, które ratują w ciężkich chwilach życie :) W wolnych chwilach piloci samolotów pasażerskich studiują silniki, procedury awaryjne aby z zimną krwią zareagować. Poza tym piloci uwielbiają polatać sobie samolotami, które wymagają sztuki pilotażu np akrobacyjne szybowce, zwykłe szybowce, samoloty akrobacyjne albo awionetki... Z lotniczym pozdrowieniem Krystian ;)
OdpowiedzUsuńP.S. Potwierdzone info :D
UsuńBardzo ciekawe informacje. Niestety- strach przed lotem to typowa fobia. A te są irracjonalne. Też boję się latać. Mimo że wiem, że jest to bezpieczniejsze od podróży autem, że samoloty są dopieszczane a piloci znają się na swojej robocie. Ale jednak w momencie w którym wiem, że pod nogami mam tylko kilka walizek a potem długo długo nic to się po prostu boję.
OdpowiedzUsuńByć może więcej ludzi boi sie latać niż jeździć z jeszcze innej przyczyny. Siedząc za kierownicą mam kontrolę nad tym co robię. W samolocie całkowicie polegam na innych, zupełnie obcych mi osobach.
Co do ostatniej kwestii, to również się z nią spotkałam.
UsuńZnam jedną osobę, która boi się podróży lotniczych. Osoba ta właśnie wklepuje komentarz pod Twoim postem ;). Trafiają do mnie wszystkie argumenty, które podałaś. Ale z drugiej strony głowy kołacze się wciąż myśl, że przecież akurat ten mój samolot może być tym jednym na tysiąc, który się rozbije. I nie ma znaczenia, że codziennie kiedy wsiadam do samochodu nie myślę podobnie o moim automobilu. :) Wszak mózg ludzki to najbardziej niepoznana rzecz na świecie i tak naprawdę jest mi równie obcy, co przeciętny mieszkaniec Szanghaju. Trudno więc jest mi się z nim kłócić... :D Niemniej artykuł bardzo ciekawy, pozwalający na odkrycie kilku interesujących ciekawostek. ;)
OdpowiedzUsuńA szkoda. :(
UsuńPamiętam, że z pierwszej podróży samolotem (do Turcji) zrezygnowałem - wolałem zostać z dziadkiem, niż lecieć na wakacje. Blisko wstecz (w stosunku do tamtego momentu) na lekcji muzyki nauczycielka opowiadała nam o katastrofie, w której zginęła mama Natalii Kukulskiej i to przesądziło. Z kolei krótko po katastrofie smoleńskiej, mając już bodaj 17 lat, znowu miałem zaplanowaną wycieczkę lotniczą. Tym razem nie zrezygnowałem, ale też byłem mocno zestresowany.
OdpowiedzUsuńGrunt, że udało się przełamać strach.
UsuńSamolotem raczej latać się nie boję (jeszcze nigdy nie latałem, więc tak naprawdę nie wiem), ale od podróżowania w ten sposób odstrasza mnie właśnie ta "kontrola".
OdpowiedzUsuńSłyszałem o tym w jaki sposób się ją przeprowadza wiele rzeczy i nie wiem, które są prawdziwe, a które nie, ale z tego co słyszałem wyłania mi się obraz jakiejś nieskutecznej i absurdalnej, a jednocześnie poniżającej dla zwykłych pasażerów procedury.
Ale tak naprawdę chciałbym się przyczepić do czegoś innego - do statystyk. Podałaś ilości wypadków. Rzeczywiście są one skrajnie korzystne dla podróży samolotem. Ale podawanie absolutnych wielkości w tego rodzaju statystykach to często oznaka manipulacji faktami. Nie twierdzę, że tak jest teraz, ale o wiele bardziej wiarygodne byłyby statystyki pokazujące względną ilość katastrof w odniesieniu do całkowitej ilości odbywanych w dany sposób podróży. Dodatkowo przydatne byłyby statystyki pokazujące śmiertelność w każdym z rodzajów wypadków.
Możesz śmiało zadać konkretne pytanie dotyczące odprawy celnej- konkretnie interesujący Cię element. :)
UsuńCo do "przyczepki"- wezmę ją pod uwagę.
Wiele ludzi chciało sprowadzić życie do praw matematyki. Ja będąc matematykiem mówię, że człowiek jest istotą psychologiczną. Gra na giełdzie nie toczy się wg analizy technicznej, portfelowej czy jeszcze innej, a podlega prawom zwykłej psychologii. Dlaczego kierunek ten jest aż tak popularny? Dlatego twierdzę, że psychologii podlega również latanie. Sam leciałem samolotem mniej więcej 10 razy, a zawsze czuję obawę. Wiadomo, że katastrofy są niezmiernie rzadkie. Ale ludzkiego strachu w wersji atawistyczno-irracjonalnej nie przezwyciężymy. Znajomość statystyki niewiele tu pomoże i jest sztuczną próbą samouspokojenia. Boję się latać. Polecę w razie konieczności.
OdpowiedzUsuńZgadzam się,powyższe punkty miały opisać tylko zaistniałe sytuacje. W końcu od czegos organizuje się szkolenia i spotkania, na których piloci, stewardessy czy inni pracownicy opowiadają o locie samolotem, uspokajają ludzi i odpowiadają na ich pytania. :) Jak to na blogu naukowym- chciałam tylko pokazać jak wyglądają fakty.
OdpowiedzUsuńJako człowiek, który kurs pilota samolotu wykonywał już kilka lat temu niejednokrotnie spotkałem się z pasażerami, którzy bali się latać. Dopiero po zakończeniu podróży wszystkie nerwy odeszły. Powinno być więcej wpisów tego typu w internecie :)
OdpowiedzUsuń